Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

II K 82/16 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim z 2016-10-04

Sygn. akt II K. 82/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 października 2016 roku

Sąd Okręgowy Wydział II Karny w Gorzowie Wielkopolskim w składzie:

Przewodniczący SSO Maciej Szulc

Sędzia SSR (del. do SO) Joachim Wieliczuk

Ławnicy Elwira Cierniewska,

Gariela Godek,

Teresa Komodzińska-Kos

Protokolant stażysta Jakub Mielcarek

Przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej Agnieszki Cywińskiej

po rozpoznaniu w dniu 26 i 27 września 2016 r. i 4 października 2016 r. sprawy:

B. G. (1), s. S. i H. zd. R., ur. (...) w G.,

oskarżonego o to, że:

I.  w dniu 27 kwietnia 2016 r. w około godziny 21.30-22.00 mieszkaniu oznaczonym numerem 11 przy ul. (...) w G. W.. działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia A. J. (1) ugodził ją kilkakrotnie w nożem kuchennym o długości ostrza 14 cm, w tym w okolice prawej dłoni oraz w brzuch, zadawał jej uderzenia pięściami po głowie i całym ciele, ugodził ją kilkukrotnie w udo lewe nożyczkami o długości ostrzy 11 cm, czym spowodował u A. J. (1) obrażenia w postaci sińca policzka prawego, powierzchownych ran ciętych uda lewego i kciuka prawego, rany kłutej powłok brzusznych z obecnością krwiaka przedotrzewnowego w miejscu rany powłok – co naruszyło prawidłowe funkcje dotkniętych narządów na okres przekraczający 7 dni, zamierzonego celu nie osiągając z uwagi na podjętą interwencję i zatrzymanie przez funkcjonariuszy policji

tj. o popełnienie czynu z art. 13 §1 kk w zw. z art. 148 §1 kk w zb. z art. 157 §1 kk w zw. z art. 11 §2 kk

orzeka:

I.  Oskarżonego B. G. (1) uznaje za winnego tego, że w dniu 27 kwietnia 2016 r. pomiędzy godz. 21:00 a 22:00 w mieszkaniu numer (...). przy ul. (...) w G. zaatakował A. J. (1) w ten sposób, że zadawał jej uderzenia pięściami po głowie, ramionach i szarpał za włosy powodując obrażenia w postaci sińca policzka prawego oraz zasinień w okolicach oczu, skroni, kości policzkowych, obu ramion oraz środkowego palca lewej ręki, a następnie działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia posługując się nożem kuchennym o długości ostrza 14 cm spowodował powierzchowną ranę ciętą prawego kciuka i ugodził ją w brzuch powodując ranę kłutą powłok brzusznych z obecnością krwiaka przedotrzewnowego w miejscu rany powłok, po czym ponownie ją zaatakował i zadawał uderzenia pięściami po ciele oraz używając nożyczek o długości ostrzy 11 cm ugodził ją kilkukrotnie w udo lewe powodując obrażenia w postaci powierzchownych ran ciętych uda lewego, które to obrażenia łącznie naruszyły czynności narządu ciała – tkanek miękkich na okres przekraczający 7 dni, przy czym zamierzonego celu pozbawienia życia nie osiągnął z uwagi na podjętą interwencję i zatrzymanie przez funkcjonariuszy Policji, tj. zbrodni z art. 13. §1. k.k. w zw. z art. 148. § 1. k.k. w zb. z art. 157. § 1. k.k. w zw. z art. 11. § 2. k.k. i za to na podstawie art. 14. § 1. k.k. w zw. z art. 148. § 1. kk w zw. z art. 11. § 3. k.k. wymierza mu karę 8 (osiem) lat pozbawienia wolności.

II.  Na podstawie art. 44. § 2. k.k. orzeka przepadek dowodów rzeczowych zarejestrowane w wykazie dowodów rzeczowych nr I/334/16/P pod poz. 7 i 8.

III.  Na podstawie art. 230. § 2. k.p.k. zwraca dowody rzeczowe zarejestrowane w wykazie dowodów rzeczowych nr I/334/16/P pod poz. 1, 2, 3 B. G. (1), a pod poz. 4, 5, 6 A. J. (1).

IV.  Na podstawie art. 63 §1 kk zalicza na poczet orzeczonej wobec oskarżonego B. G. (1) kary pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od dnia 27 kwietnia 2016 r., godz. 22:00 do dnia 4 października 2016 r.

V.  Zwalnia oskarżonego z obowiązku uiszczenia kosztów sądowych i obciąża nimi w całości Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

wyroku sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim

wydanego w sprawie o sygn. II K. 82/16

B. G. (1) urodził się (...), jest obywatelem polskim; posiada wykształcenie zawodowe elektryk – spawacz oraz ukończony kurs stolarza; jest rozwiedziony, nie ma nikogo na utrzymaniu – ma dwoje dorosłych i samodzielnych synów zamieszkujących za granicami Polski; nie posiada obecnie dochodów – wypłata przyznanego mu zasiłku socjalnego w kwocie 604 zł została wstrzymana na czas pozbawienia go wolności, nie posiada majątku ruchomego i nieruchomego; nie był karany sądownie, w miejscu zamieszkania – wraz z bratem zajmował mieszkanie przy ul. (...) w G. – posiada pozytywną opinię. Nie jest osobą upośledzoną umysłowo, jak i dotkniętą chorobą psychiczną, jak też nie ma upośledzonych zdolności postrzegania i logicznego myślenia w stopniu, który uniemożliwiałby samokontrolę. Pod wpływem alkoholu zwykle nie zachowuje się agresywnie, choć zdarza mu się być wulgarnym i agresywnym.

dowód: dane osobopoznawcze k. 373, 225,

karta karna k. 53,

wywiad środowiskowy k. 134-136,

zeznania A. J. k. 376-380, 16-18,

zeznania M. G. k. 386, 73-75,

zeznania B. K. k. 97-98,

zeznania M. J. k. 387, 24-25,

zeznania biegłego W. S. k. 390,

zeznania biegłego W. M. k. 390-391,

zeznania biegłej M. K. k. 391-392,

opinia sądowa psychologiczno – psychiatryczna k. 195-213.

A. J. (1) wraz ze swoją siostrą E. J. (1) około 2005 r. poszukiwała na terenie G. pokoju do wynajęcia. W tym czasie pokój, w mieszkaniu po rodzicach, na wynajem oferował B. G. (1) wraz ze swoim bratem M. G. (2). Obie kobiety wynajęły pokój, poznając w ten sposób obu mężczyzn. Z czasem znajomość pomiędzy nimi przerodziła się w związek – M. G. z E. J., a B. G. z A. J.. Pożycie pomiędzy A. J. a B. G. układało się poprawnie do kwietnia 2010 r. – między obojgiem partnerów nie dochodziło do konfliktów, a jedynie miały miejsce sporadyczne kłótnie, kiedy mężczyźnie pod wpływem alkoholu zdarzało się wyzywać partnerkę, akcentując swoją zazdrość o nią. Około 2013 r. A. J. (1) kupiła dla siebie mieszkanie przy ul. (...) w G., które było sukcesywnie przez B. G. i jego brata M. remontowane.

dowód: wyjaśnienia B. G. k. 374-376, 57-61, 62,

zeznania A. J. k. 376-380, 16-18,

zeznania M. G. k. 386, 73-75,

zeznania M. J. k. 387, 24-25.

W pierwszej połowie 2015 r. A. J. nawiązała znajomość z innym mężczyzną, z którym wiązała plany na przyszłość i podjęła decyzję o zakończeniu związku z B. G. oraz wyprowadziła się z mieszkania przy ul. (...), gdzie mieszkała z partnerem do kupionego przez siebie lokalu. Jednak ponieważ nowy związek rozpadł się po ok. 3 miesiącach, a B. G. zabiegał o to, by kobieta do niego wróciła – oboje od przełomu lipca i sierpnia 2015 r. ponownie zamieszkali razem, lecz wówczas już w mieszkaniu A. J. przy ul. (...). Wówczas B. G. zajął się kontynuowaniem remontu tego mieszkania.

dowód: wyjaśnienia B. G. k. 374-376, 57-61, 62,

zeznania A. J. k. 376-380, 16-18,

zeznania M. G. k. 386, 73-75,

zeznania M. J. k. 387, 24-25.

B. G. w 2011 r. przeszedł zawał serca, a na początku kwietnia 2016 r. operację kręgosłupa. Od tej pory zażywał duże ilości leków przeciwbólowych, a poza nimi brał stale także szereg innych medykamentów związanych z jego pozostałymi chorobami – m. in. hemoroidami, czy nadciśnieniem.

dowód: zeznania A. J. k. 376-380, 16-18,

zeznania M. J. k. 387, 24-25,

zeznania M. G. k. 386, 73-75,

dokumentacja medyczna B. G. k. 103, 167-181.

W dniu 27 kwietnia 2016 r. B. G. w godzinach popołudniowych, po kłótni z A. J., poszedł do mieszkania swojego brata, gdzie wraz z nim pił alkohol – do godzin wieczornych obaj wypili po 4 do 5 butelek piwa każdy. Około godziny 21:00 B. G. wrócił do mieszkania przy ul. (...), gdzie była już A. J., która wyszła z domu przed B. G.. Gdy mężczyzna zapytał partnerkę gdzie była, ta odpowiedziała, że się zakochała i chce zakończyć ich związek. Wówczas mężczyzna stracił panowanie nad sobą. Wszedł do pierwszego po prawej od wejścia do mieszkania pokoju, w którym przebywała A. J. i popchnął ją, tak że przewróciła się na plecy, na łóżko na którym siedziała. Zaczął ją bić – zadając uderzenia pięściami po głowie, ramionach i szarpiąc za włosy powodując obrażenia w postaci sińca policzka prawego oraz zasinień w okolicach oczu, skroni, kości policzkowych, obu ramion oraz środkowego palca lewej ręki. Kobieta broniąc się zasłaniała się podkulonymi nogami przed napastnikiem i odpychała go, kopiąc B. G. w korpus. Ponieważ oboje krzyczeli – A. J. wzywając mężczyznę, by przestał ja atakować oraz krzycząc o pomoc, a B. G. domagając się by kobieta przestała się zasłaniać nogami i wyzywając ją od krew, (...) i (...) – tymi odgłosami zainteresowała się mieszkająca powyżej J. B. (1). Także jej córka D. B. (1) wracając ze spaceru z psami i przechodząc obok drzwi mieszkania słyszała odgłosy bijatyki i krzyki obojga partnerów.

dowód: wyjaśnienia B. G. k. 374-376, 57-61, 62,

zeznania A. J. k. 376-380, 16-18,

zeznania J. B. k. 383-384, 39-40,

zeznania D. B. k. 382-383, 94,

protokół użycia alkometru k. 2,

świadectwo wzorcowania k. 3,

protokół oględzin mieszkania k. 8-10,

protokół uzupełniających oględzin mieszkania k. 146-148.

W pewnym momencie B. G. zaprzestał ataku na kobietę i mówiąc, że ją zabije, gdyż ona się z nim rozstaje i on nie ma już życia, więc może iść siedzieć, poszedł do kuchni, gdzie przeszukując sztućce znajdujące się w koszyczku znalazł nóż o całkowitej długości 24 cm i spiczastym ostrzu długości 14 cm. Zabrał go i przeszedł do przedpokoju, w którym znajdowała się wówczas A. J., która słysząc odgłosy z kuchni i domyślając się, że mężczyzna szuka noża, usiłowała uciec z mieszkania – kobieta otwierała już zamki w drzwiach. B. G. podszedł do niej, łapiąc ją za ramię i przystawiając jej do gardła nóż odszedł wraz z A. J. kilka kroków od drzwi w głąb przedpokoju i puścił kobietę odsuwając nóż z okolicy jej szyi. Wtedy zaatakowana uciekła do największego, remontowanego jeszcze, pokoju z balkonem – jedynego znajdującego się po lewej stronie mieszkania. Gdy wbiegła do wnętrza pokoju stanęła za suszarką z praniem stojącą w pobliżu okna i zdjęła z niej koc polarowy, chcąc nim się zasłonić przed napastnikiem. Gdy B. G. wszedł za nią do tego pomieszczenia odrzucił oddzielającą go od A. J. suszarkę i wodząc, trzymanym w prawej ręce, nożem przed kobietą nadal wyzywając ją, krzyczał, że ją (...), że on będzie żył krótko, bo bez niej nie ma życia, ale ona będzie żyła krócej, że może iść siedzieć w momencie, gdy ją zabije i jest na to przygotowany, bądź też, że ją zniszczy, odbierze jej wszystko, że ona wszystko straci. A. J. widząc ruchy wykonywane nożem przez B. G. i obawiając się uderzenia, złapała przez trzymany w prawej dłoni koc za ostrze noża, lecz mężczyzna nadal poruszając tym narzędziem nie dał sobie go wyrwać i pociągając nim obciął opuszek prawego kciuka kobiety. A. J. mimo krwawienia dalej stawiała opór atakującemu mężczyźnie, krzycząc by jej nie bił, uspokoił się i nie robił jej krzywdy, a także odpychając go od siebie. Jednak wobec zachowania B. G. kobieta nie miała już gdzie uciec, gdyż za jej plecami była ściana z oknem i drzwiami na balkon. W trakcie tych zmagań B. G. zadał nożem A. J. cios w brzuch, w okolice powyżej pępka po lewej stronie. Ostrze noża przebiło koszulkę nocną, którą miała na sobie A. J. i zagłębiło się w tkanki miękkie – powłoki brzuszne na głębokość ok. 2,5 – 3 cm, bez penetracji otrzewnej, skutkując powstaniem w tym miejscu krwiaka przedotrzewnowego. Początkowo kobieta nie poczuła uderzenia, jednak po chwili zorientowała się, że na stopy kapie jej krew, a w brzuchu ma ranę. Wówczas powiedziała do B. G., że rozciął jej brzuch. To spowodowało, że mężczyzna się uspokoił, przestał ją wyzywać, przytulił i objął, mówiąc, że z nią skończył. Po tym A. J. poszła do sąsiadującej z pokojem łazienki i stamtąd wzięła ręcznik, którym starała się zatamować krew cieknącą jej z brzucha. Za nią wszedł do tego pomieszczenia B. G., pomagając jej przez chwilę. Gdy kobieta wyszła z łazienki udała się do pokoju, w którym B. G. ją zaatakował pierwszy raz. W tym czasie mężczyzna umył nóż, poszedł do pokoju z balkonem i zostawił go na parapecie okna, gdzie początkowo go odłożył, a następnie przyszedł do A. J.. Tam po krótkiej rozmowie ponownie wybuchł i zaatakował kobietę – bijąc ją rękoma po twarzy i ramionach, czy ciągnąc za włosy. A. J. także wówczas położyła się na plecach osłaniając się nogami, a rękoma zasłaniając twarz. Mężczyzna ponownie zaczął ją wyzywać, a ta w odpowiedzi krzyczała, by przestał i wzywała pomocy, licząc na to, iż ktoś z sąsiadów usłyszy odgłosy tej awantury. Ponieważ B. G. nie mógł się przedostać przez zasłonę, którą tworzyły nogi kobiety krzyczał także, by je odsunęła na bok. Po chwili zaprzestał ataku i zaczął idąc tyłem wycofywać się z pokoju, jednocześnie obserwując leżącą na łóżku partnerkę. Gdy wyszedł do przedpokoju, ze stojącej tam szafki zabrał nożyczki o długości 18 cm z ostrzami długości 11 cm, ujął je jak nóż i wkraczając ponownie do pokoju, powiedział, że teraz ją „upiększy dla kochasia” zaczął zadawać jej ciosy nożyczkami. Ponieważ kobieta nadal starała się bronić leżąc na plecach na łóżku i osłaniając nogami B. G. nie mogąc dosięgnąć jej twarzy i głowy – dźgał ją ostrzem nożyczek po zewnętrznej stronie lewego uda, powodując 4 powierzchowne rany cięte na skórze o długości kilku centymetrów każda.

dowód: wyjaśnienia B. G. k. 374-376, 57-61, 62,

zeznania A. J. k. 376-380, 16-18,

zeznania J. B. k. 383-384, 39-40,

zeznania D. B. k. 382-383, 94,

protokół oględzin mieszkania k. 8-10,

protokół oględzin osoby B. G. z dokumentacją fotograficzną k. 11-12, 99,

protokół oględzin osoby A. J. k. 27-28,

dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca zdarzenia k. 42-46, 100,

dokumentacja fotograficzna z oględzin ciała A. J. k. 48-51,

protokół uzupełniających oględzin mieszkania k. 146-148,

protokół zatrzymania rzeczy A. J. k. 157-158,

dowody rzeczowe:

-

nóż kuchenny,

-

nożyczki z plamami koloru brunatnego,

-

koszulka biało - czarna na ramiączkach,

-

ręcznik,

-

spodnie niebieskie typu jeans,

-

para niebieskich klapek,

-

sweter koloru zielonego,

-

para skarpet koloru szarego.

Słysząc odgłosy awantury dochodzące z mieszkania A. J. – odgłosy uderzeń, przewracanych sprzętów, krzyki i wyzwiska, J. B. (1) początkowo wyszła na klatkę schodową zamierzając interweniować, jednak została powstrzymana przez swoje dzieci. Jednak z uwagi na dalej trwającą awanturę, wołanie A. J. o pomoc, jak też słyszane przez J. B. i jej córkę D. krzyki B. G. stanowiące groźby pozbawienia życia, obie kobiety postanowiły zareagować i J. B. zadzwoniła po Policję. Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w G. odebrał telefon od kobiety około godz. 21:50 i skierował tam patrol funkcjonariuszy P. S. (1) i B. Z. (1). Gdy policjanci przybyli pod kamienicę przy ul. (...), po krótkiej rozmowie z oczekującą na nich J. B., sami także usłyszeli krzyki A. J. dochodzące z jej mieszkania. Wówczas udali się pod drzwi wejściowe do lokalu nr (...), jednak na ich wezwania o otwarcie drzwi początkowo nikt nie zareagował. Dopiero gdy podjęli próbę siłowego wejścia do mieszkania – kopiąc i starając się wyważyć drzwi, B. G. zaprzestał ataków na A. J. i każąc jej być cicho otworzył drzwi. Funkcjonariusze weszli do mieszkania i po zorientowaniu się w sytuacji – gdyż B. G. miał szereg plam od krwi na odzieży, tj. swetrze, spodniach, klapkach i skarpetach, a podobne ślady krwi znajdowały się na ścianach i oknie pokoju z balkonem, łazienki oraz na pościeli łóżka w pokoju znajdującym się jako pierwszy po prawej stronie od wejścia do mieszkania – oddzielili od siebie B. G. i A. J.. Mężczyzna został skuty kajdankami i przeprowadzony do pokoju znajdującego się za kuchnią po prawej stronie przedpokoju, gdzie został z nim B. Z., a P. S. udał się do pokoju, w którym przebywała A. J. udzielając jej pomocy w tamowaniu krwi i wzywając pogotowie ratunkowe. Obaj funkcjonariusze zabezpieczyli także wskazany przez A. J. nóż, którym wcześniej zaatakował ją B. G. – z parapetu okna balkonowego i nożyczki, którymi posługiwał się później.

dowód: wyjaśnienia B. G. k. 374-376, 57-61, 62,

zeznania A. J. k. 376-380, 16-18,

zeznania J. B. k. 383-384, 39-40,

zeznania D. B. k. 382-383, 94,

zeznania P. S. k. 380-381, 29-31

zeznania B. Z. k. 381-382, 34-36,

protokół oględzin mieszkania k. 8-10,

protokół oględzin osoby B. G. k. 11-12,

protokół oględzin osoby A. J. k. 27-28,

dokumentacja fotograficzna z oględzin miejsca zdarzenia k. 42-46,

dokumentacja fotograficzna z oględzin ciała A. J. k. 48-51,

szkic k. 151,

protokół zatrzymania k. 4,

protokół uzupełniających oględzin mieszkania k. 146-148,

dowody rzeczowe:

-

nóż kuchenny,

-

nożyczki z plamami koloru brunatnego,

-

koszulka biało - czarna na ramiączkach,

-

ręcznik,

-

spodnie niebieskie typu jeans,

-

para niebieskich klapek,

-

sweter koloru zielonego,

-

para skarpet koloru szarego.

Gdy pracownicy pogotowia ratunkowego zabrali A. J. do szpitala P. S. i B. Z. wraz z B. G. oczekiwali w mieszkaniu na przybycie członków ekipy dochodzeniowo – śledczej, którym mieli przekazać lokal do przeprowadzenia dalszych czynności procesowych. Wówczas obu funkcjonariuszom Policji B. G. przyznał się, że zamierzał (...) A. J., ponieważ ta po raz drugi zdradziła go z innym mężczyzną. Mężczyzna następnie został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji, gdzie został przebadany alkometrem w celu ustalenia jego stanu nietrzeźwości. Po badaniu o godz. 23:21 B. G. miał 0,65 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, a o godz. 23:30 stężenie to wynosiło 0,60 mg/l.

dowód: zeznania P. S. k. 380-381, 29-31

zeznania B. Z. k. 381-382, 34-36,

protokół użycia alkometru k. 2,

świadectwo wzorcowania k. 3.

A. J. na skutek ataku B. G. doznała obrażeń ciała w postaci sińca policzka prawego oraz zasinień w okolicach oczu, skroni, kości policzkowych, obu ramion oraz środkowego palca lewej ręki, powierzchownej rany ciętej prawego kciuka, rany kłutej powłok brzusznych z obecnością krwiaka przedotrzewnowego w miejscu rany powłok, a także powierzchownych ran ciętych uda lewego, które to obrażenia łącznie naruszyły czynności narządu ciała – tkanek miękkich na okres powyżej 7 dni.

dowód: zeznania biegłego W. C. k. 388-389,

protokół oględzin osoby A. J. (1) k. 27-28,

dokumentacja fotograficzna k. 48-51,

opinia sądowo-lekarska k. 215-216.

B. G. (1) w czasie dokonania ataku na A. J. nie doznawał żadnych zaburzeń, które miałyby wpływ na rozpoznanie znaczenia jego czynów i możliwość pokierowania jego postępowaniem.

dowód: zeznania biegłego W. S. k. 390,

zeznania biegłego W. M. k. 390-391,

zeznania biegłej M. K. k. 391-392,

dokumentacja medyczna B. G. k. 89-92,

opinia sądowa psychologiczno – psychiatryczna k. 195-213.

Sąd zważył, co następuje:

Po przeprowadzeniu przewodu sądowego i analizie zebranych materiałów dowodowych sąd stanął na stanowisku, iż B. G. (1) dokonał zarzucanego mu czynu – usiłowania zabójstwa i uszkodzenia ciała A. J. (1), przy czym działał z zamiarem ewentualnym, a nie bezpośrednim pozbawienia jej życia – i tym zakresie jego wina i sprawstwo nie budziły wątpliwości.

Oceniając wiarygodność materiału dowodowego zebranego w trakcie trwania całego postępowania karnego w tej sprawie sąd stanął na stanowisku, iż jedyne rozbieżności pomiędzy dowodami ujawnionymi w toku rozprawy dot. wyjaśnień B. G. i zeznań A. J. oraz pozostałych osób będących świadkami wydarzeń z 27 kwietnia br. – bezpośrednich, bądź ze słyszenia. Strony bowiem (a zwłaszcza oskarżony i jego obrońca) nie kwestionowały dowodów ze źródeł nieosobowych, czy też relacji M. G. albo B. K. dot. wcześniejszego przebiegu związku oskarżonego z tą ostatnią kobietą, albo jego charakteru. Do niekwestionowanych, acz finalnie zbędnych dowodów sąd zaliczył jedynie protokół pobrania materiału porównawczego (k. 149).

Kwestię wiarygodności relacji oskarżonego – co do samego przebiegu wydarzeń z 27 kwietnia, bowiem w pozostałym zakresie nie wykluczały się z pozostałymi dowodami i były zdaniem sądu wiarygodne, podobnie jak reszta ujawnionych dowodów osobowych i nieosobowych – sąd badał zestawiając jego wyjaśnienia z zeznaniami pokrzywdzonej A. J. oraz J. B., D. B., a także obu funkcjonariuszy Policji.

I tu sąd nie dał wiary twierdzeniom oskarżonego G., iż nie pamiętał swoich pojedynczych zachowań z tego dnia od momentu, gdy zaczął atakować A. J. do chwili gdy zorientował się, że ma krew na rękach – tak jak starał się początkowo przed sądem, jak i w toku śledztwa to przedstawić. Wynikało to bowiem z precyzyjnego opisu pojedynczych elementów tego zdarzenia, które oskarżony przedstawił – odpowiadając na pytania przewodniczącego w trakcie swojego przesłuchania podczas rozprawy. Powyższe wnioski potwierdzały także zeznania ww. świadków, którzy wskazywali na zborność zachowań oskarżonego w trakcie styczności z nimi (A. J., P. S. i B. Z.), jak też i wywody zawarte w treści opinii psychiatryczno-psychologicznej, wskazujące na brak podstaw do przyjęcia, iż B. G. doznawał tempore crimins zaburzeń postrzegania, czy procesów zapamiętywania. Biorąc nadto pod uwagę spójne i rzeczowe wypowiedzi A. J. – wskazującej, iż oskarżony nie zajmował się przygotowaniem sobie posiłku przed atakiem na nią, czy też wzmianki na temat jego wcześniejszych przejawów zazdrości, która ujawniała się po spożyciu alkoholu (tu por. także wiarygodne zeznania M. J.) – sąd uznał, że tego rodzaju stwierdzenia stanowiły przyjętą przez oskarżonego linię obrony. Powyższe wnioski –dot. zbornego i logicznego działania B. G. – potwierdzały także wyniki weryfikacji tego, co stało się z nożem, którym oskarżony pchnął A. J., jak też zestawieniem jego wyjaśnień z brakiem śladów krwi na rękach – bowiem takowych nie ujawniono na jego dłoniach, mimo, iż było ich wiele na jego odzieży. Oceniając przebieg wydarzeń w tym okresie – relacjonowany spójnie jedynie przez pokrzywdzoną, której zeznania stanowiły de facto jedyny dowód , jak też twierdzenia P. S. i B. Z., wykluczającego możliwość oczyszczenia dłoni z krwi przez oskarżonego w ich obecności – należało przyjąć, iż oskarżony zrobił to w tym momencie, gdy G. przyszedł do łazienki, zaś A. J. wyszła po chwili z niej i udała się do pokoju, w którym został zaatakowana po raz pierwszy. W tym samym czasie oskarżony musiał także oczyścić nóż z krwi, jaką musiały pozostawić rany na kciuku pokrzywdzonej (po odcięciu fragmentu opuszka) oraz brzucha – po pchnięciu nożem kobiety. To także wyjaśniało przerwę we wspólnej bytności obojga partnerów, kiedy to A. J. przez krótki czas przybywała w ww. pokoju sama.

W pozostałym zakresie – jak już sąd wskazał wyżej – dowody zeznań świadków, biegłych, czy też dowody z dokumentów: opinii, protokołów dokumentujących przeprowadzenie poszczególnych czynności procesowych, szkicu, karty karnej, dokumentacji fotograficznej, dokumentacji medycznej, wywiadu kuratora sąd uznał za wiarygodne w całości. Wyjątkiem do którego sąd chciałby się odnieść były tylko zeznania A. J. odnośnie „nietrzeźwienia” przez oskarżonego w okresie poprzedzającym ich pierwsze rozstanie – tych okoliczności bowiem nie potwierdzali ani B. K. (choć ta ewidentnie przedstawiała wyidealizowany obraz oskarżonego), ani M. G., ani też znacznie bardziej obiektywny M. J.. Niemniej ta okoliczność nie przekładała się na ustalenia przebiegu wydarzeń w kwietniu 2016 r., w tym w dniu kiedy oskarżony zaatakował pokrzywdzoną, nie dyskwalifikując też wiarygodności jej zeznań, a jedynie pozwalając na przyjęcie, iż pokrzywdzona starała się usprawiedliwić w ten sposób swoją decyzję o zakończeniu tego związku. Tego rodzaju sytuacja bowiem nie powtórzyła się przy ostatecznym zerwaniu znajomości, gdyż A. J. nie zaprzeczała, że wówczas poznała kolejnego mężczyznę z którym chciała się związać ze względów uczuciowych.

Materiał dowodowy zebrany w toku całego postępowania karnego w tej sprawie, w ocenie sądu, dał podstawę do zakwalifikowania zachowania oskarżonego B. G. (1) jako zbrodni z art. 13. § 1. k.k. w zw. z art. 148. § 1. k.k. w zb. z art. 157. § 1. k.k. w zw. z art. 11. § 2. k.k. Odmienna jednak – od przedstawionej przez prokuratora w akcie oskarżenia – ocena zachowania oskarżonego w zakresie jego zamiaru była wynikiem ustalenia w toku procesu faktycznych motywów postępowania oskarżonego. Te, nieznane w początkowej fazie śledztwa, a następnie – mimo podstaw do zmiany tej oceny – nie zostały uwzględnione w jego końcowej fazie i finalnie w akcie oskarżenia.

W pierwszej kolejności sąd jednak chciałby przedstawić argumentację dowodzącą, zasadniczej w tej sprawie, poprawności kwalifikacji prawnej w postaci usiłowania dokonania zabójstwa A. J. przez B. G..

Usiłowanie zabójstwa, którego to czynu znamiona wyczerpał oskarżony swoim zachowaniem stanowi formę stadialną przestępstwa bezpośrednio poprzedzającą dokonanie, czyli zachowanie podjęte w zamiarze popełnienia przestępstwa, zmierzające bezpośrednio do dokonania, które jednak nie następuje. Brak dokonania oznacza, że zachowanie się sprawcy nie zrealizowało wszystkich znamion czynu zabronionego, w szczególności nie spowodowało skutku, do którego sprawca zmierzał. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego „Sprawca odpowiada za usiłowanie przestępstwa, jeżeli wykonał wszystkie czynności prowadzące do jego popełnienia, mimo, że faktycznie realizacja ustawowych znamion przestępstwa uzależniona była od wykonania szeregu czynności przyjętych w normalnym toku działania” (por. wyrok SN z dnia 04.08.1975 r., III KR 52/74, OSPiKA 1975, nr 3, poz. 74). Naturalną przesłanką usiłowania jest stwierdzenie braku dokonania zamierzonego czynu. W przedmiotowej sytuacji brak ten powstał mimo ukończenia przez sprawcę wszystkiego, co w danym przypadku należało uczynić aby doprowadzić do pełnej realizacji znamion czynu zabronionego („usiłowanie” ukończone).

Brak finalnego skutku, tj. śmierci pokrzywdzonego był niewątpliwie efektem niezbyt silnego ciosu nożem, zadanego przez B. G. w brzuch pokrzywdzonej, jak i podjętych następnie czynności przez funkcjonariuszy Policji, którzy wkroczyli do mieszkania A. J. i zatrzymali oskarżonego, a pośrednio i w dalszej perspektywie także lekarzy, którzy po przewiezieniu pokrzywdzonej do szpitala zaopatrzyli jej ranę powłok brzusznych. Jak wskazał bowiem biegły W. C. zadany cios w powłoki brzuszne, był skierowany w okolice, gdzie za powłokami brzusznymi znajdują się pętle jelit, a dalej są usytuowane duże naczynia krwionośne – aorta brzuszna i żyła dolno-próżna (na głębokości około 10 cm). Nadto pomiędzy jelitami a tymi naczyniami jest jeszcze krezka jelitowa, która również zawiera naczynia krwionośne i uszkodzenie tylko jamy otrzewnowej (bez uszkodzenia narządów wewnętrznych) prowadziłoby z dużym prawdopodobieństwem do wystąpienia powikłania w postaci rozległego zapalenia jamy otrzewnej. Skutek ten kwalifikowany był przez biegłego jako narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu (art. 160. k.k.). Zaś jeżeli doszłoby do uszkodzenia jelit, przerwania ich ciągłości, lub uszkodzenia dużych naczyń, jak np. wspomnianej aorty, wówczas istniałoby prawdopodobieństwo graniczące z pewnością, że pokrzywdzona bez udzielenia pomocy by zmarła (co odpowiadałoby powstaniu choroby realnie zagrażającej życiu, a więc sytuacji kwalifikowanej z art. 156. § 1. k.k.).

Sąd stanął na stanowisku, iż B. G. (1) dopuścił się tego czynu w ramach winy umyślnej i zamiaru ewentualnego (sprawca przewidując możliwość popełnienia czynu zabronionego godzi się na nań). Ustalając zamiar oskarżonego sąd miał na względzie ustalone już od wielu lat w orzecznictwie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego poglądy, zgodnie z którymi decydujące są „takie czynniki jak przyczyny i tło zajścia, rodzaj użytego narzędzia, umiejscowienie i intensywność zadanych ciosów czy spowodowanie określonych obrażeń ciała, osobowość sprawcy, jego zachowanie przed popełnieniem czynu i po jego popełnieniu, stosunek do pokrzywdzonego stanowią pewne wskazówki co do tego, czy sprawca miał zamiar popełnienia zabójstwa” (por. uzasadnienia takich judykatów, jako wyrok SA w Krakowie z 5 września 1996 r., II AKa 193/96, Orz. Prok. i Pr. 1997, nr 3, poz. 18; wyrok SN z 17 grudnia 1990 r., II 94/90, OSP 1992, z. 1, poz. 13; wyrok SN z 13 marca 1984 r., IV KR 52/84, OSPiKA 1985, z. 1, poz. 13; wyrok SN z 26 października 1984 r., V KR 245/84, OSNPG 1985, nr 6, poz. 79; wyrok SN z 3 października 1981 r., III KR 242/81, OSNPG 1982, nr 5, poz. 63; wyrok SN z 18 listopada 1980 r., III KR 351/80, OSNKW 1981, nr 6, poz. 31).

I tu wskazać należy, iż oskarżony od chwili pierwszego zerwania z nim A. J. oraz powrotu do tego związku czuł się zagrożony – sam przyznawał, że od pewnego czasu odczuwał niepewność co do uczuć partnerki. Powyższe w połączeniu z opisem jego – nawet sporadycznych – zachowań pod wpływem alkoholu opisywanych przez M. J. oraz A. J. wskazują, iż w tej sytuacji narastało w nim poczucie braku pewności siebie, pojawiały się obniżony nastrój i zmartwienia – które to zachowania uwypuklała także, jako cechy neurotycznej osobowości oskarżonego, biegła psycholog. Stąd też – mimo iż tego rodzaju wybuch agresji był sprzeczny ze stałymi właściwościami osobowości B. G., uznawanymi przez niego wartościami, czy przekonaniami – to zaistnienie kolejnej sytuacji, w której oskarżony poczuł się oszukany przez konkubinę (co ważne po raz wtóry), musiała skumulować całość negatywnych emocji – złość, gniew, czy zrealizowany lęk przed kolejnym odrzuceniem. Takie odczucia, na co zwracała uwagę w opinii biegła psycholog, były w tym czasie dodatkowo wzmocnione wpływem alkoholu oraz niewątpliwie także frustrującymi, utrzymującymi się objawami bólowymi wynikającymi z niezaleczonego wciąż urazu kręgosłupa. Stąd też B. G., czując się wykorzystany – także w perspektywie wykonywanych prac remontowych w mieszkaniu pokrzywdzonej, które skutkowały również doznaniem przez niego rzeczonego uszkodzenia kręgosłupa – zareagował przemocą na nieakceptowany dla siebie komunikat o zerwaniu związku.

Poza okolicznościami wynikającymi z osobowości sprawcy, sąd chciałby podkreślić raz jeszcze, że do wybuchu agresji ze strony oskarżonego doszło gdy B. G. był pod znacznym wpływem alkoholu. A jako nie wymagające dalszych rozważań należy ponownie powołać stwierdzenie, iż alkohol znosi hamulce natury moralnej, kulturowej, bądź etycznej, czy też podnosi stopień agresji i przyczynia się po wielokroć do takiego rodzaju zachowań, jak obecne. W wypadku oskarżonego, osoby pozostającej dodatkowo pod wpływem leków, te okoliczności miały jeszcze większe znaczenie, bowiem skutkowały ograniczeniem takiej samokontroli.

Stąd też, w ocenie sądu, wynikła niejaka etapowość tego zajścia, tj. pierwotny wybuch agresji i fizyczny atak na pokrzywdzoną przy użyciu pieści, czy dłoni – nieskuteczny w tym sensie, iż nie skutkujący wyrzuceniem z siebie całego ładunku złości, agresji, żalu, czy zrealizowanych lęków przed samotnością, a następnie poszukiwanie przez oskarżonego narzędzia, które mogłoby pomóc mu wyładować całość tych negatywnych emocji, które wówczas skumulowały się i uwolniły w oskarżonym. Z tego względu B. G., uwolniony przez działanie alkoholu (i motywowany także bólem wynikającym z jego schorzeń) od zahamowań tkwiących w jego osobowości, działający w ramach upośledzenia mechanizmów osądu wyrzucał także z siebie komunikaty o zamiarze pozbawienia życia A. J., rezygnacji z własnej dotychczasowej egzystencji i zgodzie na konsekwencje swojego działania – pobyt w więzieniu, jeśli tylko także pokrzywdzona utraci to co dla niej było najcenniejsze, czyli życie. Powyższe motywowało oskarżonego do poszukiwania noża – co ważne jedynego tego rodzaju narzędzia w tym mieszkaniu – długiego z ostrym czubkiem, a więc umożliwiającego łatwe zadawanie ciosów i pchnięć, przystającego do artykułowanego wówczas przez B. G. zamiaru pozbawienia życia A. J.. Z tego też względu oskarżony, pozostając w tym czasie na tym samym poziomie emocji – agresji i wzburzenia – nie pozwolił na ucieczkę z mieszkania konkubinie i pokonywał kolejne przeszkody przed osiągnięciem swojego celu. Takimi bowiem była pogoń za A. J. do pokoju z balkonem, odrzucenie zagradzającej mu dostęp do niej suszarki, czy wodzenie nożem przed kobietą, czy zapędzenie jej w róg pomieszczenia, skąd nie mogła już uciec. Poziom agresji, czy frustracji oskarżonego utrzymywał się na tym samym poziomie nawet mimo uszkodzenia – zranienia pokrzywdzonej w rękę (odcięcia jej opuszka kciuka) i widocznych śladów krwi, a jego finalnym, kulminacyjnym momentem było wówczas opisywane przez A. J. zadanie ciosu w brzuch. Takie zachowanie – w perspektywie stale wypowiadanych, a raczej wykrzykiwanych (bowiem słyszalnych także piętro wyżej przez J. i D. B.) gróźb zabicia, czy (...) pokrzywdzonej – było więc konsekwencją i realizacją tych zapowiedzi i żywionego wówczas zamiaru.

Jak wynikało z ustaleń psychologa oskarżony cechuje się przeciętnym poziomem intelektu, a nawet można go określić mianem osoby inteligentnej. Nie ma żadnych deficytów w sferze funkcji poznawczych, cechuje się też zdolnością logicznego myślenia prawidłowo ujmuje reakcje przyczynowo-skutkowe, dokonuje bez przeszkód operacji uogólnionych, abstrahuje, planuje i przewiduje skutki swoich działań. Także zdolności spostrzegania, koordynacji i integracji wzrokowo – ruchowej ma w normie. Stąd też, w ocenie sądu, oskarżony – jako osoba posiadające w pełni rozwinięte możliwości intelektualne i cechująca się standardowym doświadczeniem życiowym oraz prawidłowo oceniająca reakcje przyczynowo – skutkowe z całą pewnością widział co będzie efektem użycia noża. Tym bardziej, że z uwagi na konstrukcję użytego przez B. G. narzędzia (ostrość wyszukanego specjalnie noża, czy jego długość) każdy przeciętnie inteligentny człowiek – w tym i oskarżony – musiał zdawać sobie sprawę z tego, że po już po jednym ciosie takim nożem w korpus człowieka mogło dojść do natychmiastowego pozbawienia życia człowieka. Tu należy przywołać powyżej opisane okoliczności – a więc zadanie ciosu w brzuch, okolice miedzy mostkiem o pępkiem, rejonu nie chronionego żebrami, a jednocześnie w którym znajduje się szereg ważnych i niezbędnych dla życia ludzkiego organów. A oskarżony, jako osoba dorosła, mieszcząca się w normie intelektualnej musiał i niewątpliwie był w pełni świadomy tego, że zadawanie ciosów w tą część ciała, w którym mieszczą się tak ważne dla życia człowieka organy może skutkować jego zgonem.

W tym miejscu sąd chciałby także wskazać, iż zadanie ciosu niewielką siłą (określaną przez biegłego na poziomie 2 w skali od 1 – 5) nie przesądzało jeszcze o braku zamiaru zabójstwa po stronie oskarżonego. B. G., działając w tak dynamicznym układzie tworzonym przez broniącą się przed nim, odpychającą go i stale poruszającą się kobietą, a z drugiej strony wodzący nożem i finalnie zadając cios, a więc dokonując aktu zbornego działania, odrębnego od dotychczasowego posługiwania się tym narzędziem – nie mógł przewidywać jak głęboko wbije nóż w ciało kobiety i że będzie to jedynie skutkowało jej zranieniem. Jednocześnie także zestawiając to zachowanie z następującą po nim reakcją, a więc zaprzestaniem dalszego ataku, a wręcz diametralną zmianą postawy – z agresywnej na niemal współczującą, stwierdzeniem, że już z nią skończył – w chwili kiedy oskarżony został poinformowany przez pokrzywdzoną, iż dźgnął ją nożem wskazywało na to, iż B. G. nie miał bezpośredniego zamiaru pozbawienia życia konkubiny. Gdyby bowiem tak było, mężczyzna mógłby dalej kontynuować swój atak, dając upust swojej furii i zadawać A. J. kolejne ciosy nożem, aż do skutecznego pozbawienia jej życia. Stąd też – zestawiając jego następcze zachowanie, jakimi były pomoc w dojściu do łazienki, staranie powstrzymania krwawienia, a także umycie rąk, czy też oczyszczenie noża – w ocenie sądu oskarżony posługiwał się tym narzędziem i zadał cios licząc się z konsekwencjami swojego zachowania, ale nie zmierzając do jego realizacji od początku tego zajścia do jego końca. Także końcowa faza tych wydarzeń przekonywała sąd również o słuszności tak postawionych wniosków, bowiem B. G. po powrocie do pokoju, w którym rozpoczął atak na konkubinę jeszcze zamienił z nią kilka słów i dopiero po tym ponownie ją zaatakował. Ten ostatni etap napaści, kiedy to oskarżony chcąc oszpecić partnerkę (co przyznała także A. J., iż B. G. krzyczał coś, co brzmiało jako „upiększyć dla kochanka”), sięgając po nożyczki i atakując nimi nie jej korpus, ale nogi – także wskazywał na to, iż mężczyzna nie miał bezpośredniego zamiaru pozbawienia kobiety życia. Bowiem również w tym momencie mógł posłużyć się ponownie nożem i starać się finalnie zabić konkubinę, a nie jedynie ją okaleczyć, czy zeszpecić.

Stąd też – podsumowując całość zachowania B. G. i oceniając je w ramach wskazanych wyżej dyrektyw – sąd stanął na stanowisku, iż oskarżony nie żywił zamiaru bezpośredniego pozbawienia życia A. J., a jedynie i aż godził się z możliwością wystąpienia takiego skutku, gdy ją zaatakował i pchnął nożem w brzuch.

Skutki, jakie sprawca usiłowania zabójstwa dodatkowo spowoduje dla pobocznego dobra, tzn. nietykalności czy zdrowia człowieka, w wyniku realizacji znamion czasownikowych zabójstwa, zawsze powinny znaleźć wyraz w kwalifikacji prawnej, oddając całą zawartość kryminalną czynu. Zatem w wypadku, gdy podjęte w zamiarze dokonania zabójstwa działanie sprawcy prowadzące do realizacji tego zamiaru nie osiągnęło zmierzonego skutku, lecz spowodowało uszkodzenie ciała pokrzywdzonej lub inny ciężki uszczerbek na zdrowiu, popełnione przestępstwo podlega kumulatywnej kwalifikacji prawnej. Wskazać należy, że usiłowanie nie egzystuje samodzielnie, lecz – jako forma stadialna przestępstwa, uregulowana w części ogólnej kodeksu karnego – czerpie swój sens dopiero w relacji do określonego typu czynu zabronionego (w tym przypadku przestępstwa zabójstwa). Nie ma bowiem usiłowania jako takiego, gdyż w każdej sytuacji usiłujący sprawca zmierza do popełnienia konkretnego przestępstwa. Stąd też w ocenie Sądu konieczne było kwalifikowanie zachowania B. G. również w ramach art. 157. § 1. k.k., a więc wskazania w kwalifikacji prawnej przypisanemu oskarżonemu czynu spowodowania u A. J. naruszenia czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni. Naruszenie czynności narządów ciała – tkanek miękkich (powłok brzusznych) oraz uszkodzenia uda i prawego kciuka – było wynikiem zadawania przez oskarżonego ciosów nożem i nożyczkami skutkujących łącznie raną kłutą i ranami ciętymi – a fakt ten bezspornie został dowiedziony dowodami w postaci dokumentacji lekarskiej i opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej.

Rozstrzygając o wymiarze kary sąd miał na uwadze dyrektywy z art. 53. § 1. k.k., zgodnie z którym przepisem orzeka się karę według uznania sądu, w granicach przewidzianych w ustawie, badając by jej dolegliwość nie przekraczała stopnia winy, uwzględniając stopień społecznej szkodliwości czynu, oraz biorąc pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do skazanego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd wymierzając karę uwzględnił również wytyczne wynikające z § 2. cyt. wyżej przepisu, a więc brał pod uwagę motywację, zachowanie się sprawcy, rodzaj i rozmiar ujemnych następstw przestępstw, właściwości i warunki osobiste sprawcy, sposób jego życia przed popełnieniem przestępstwa i zachowanie się po popełnieniu przestępstwa, jak też starania o naprawieni szkody i zadośćuczynienie pokrzywdzonym.

Orzekając wobec B. G. (1) karę 8 lat pozbawienia wolności sąd miał na względzie, iż przestępstwo usiłowania zabójstwa oraz uszkodzenia ciała, jakiego dopuścił się oskarżony cechowało się niemal najwyższym stopniem szkodliwości społecznej, jaką może nieść czyn zabroniony w kodeksie karnym, bowiem stanowiło zamach na jedne z najcenniejszych dóbr dla każdego człowieka – ludzkie życie i zdrowie. Ta zbrodnia godziła w jednak nie tylko w te walory, ale także w zdrowie pokrzywdzonej, a w pewnym stopniu również naruszała poczucie bezpieczeństwa każdego obywatela, stanowiące także chronione przez prawo wartość społeczną. Tak wysoką ocenę stopnia szkodliwości społecznej zachowania B. G. podnosił także rozmiar wyrządzonej i grożącej szkody, jakie miały miejsce na skutek postępowania oskarżonego. Zaliczyć do nich należało nie tylko bezpośredni uszczerbek na zdrowiu w postaci wyliczonych w wyroku obrażeń ciała, jakich doznała A. J., czy też przeżytego bólu, czy wywołanego tym atakiem późniejszych dolegliwości – o czym zeznawała ww., ale także zagrożenia utratą życia.

Analizując okoliczności popełnienia przez oskarżonego tego przestępstwa, jakie miały wpływ na uznanie tego czynu za tak wysoce szkodliwy społecznie sąd miał na względzie także fakt, iż w chwili popełniania tej zbrodni B. G. znajdował się pod wpływem alkoholu (por. k. 2), bowiem przeszło półtorej godziny po tych wydarzeniach B. G. miał jeszcze 0,65 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, co daje 1,365 ‰ alkoholu we krwi przy tendencji spadającej, co wskazuje, że wartość ta musiał być znacznie wyższa w chwili ataku na A. J.. Ta substancja jak powszechnie wiadomo – i co potwierdzili biegli w tej sprawie – dodatkowo potęguje agresję, jednocześnie w znacznej mierze znosząc bariery wynikające z norm moralnych, etycznych, czy kulturowych. Co więcej oskarżony, pił alkohol mimo brania szeregu leków, które stanowiły przeciwwskazanie dla spożycia alkoholu, znając jego wpływ na swój organizm i jako osoba dorosła winien przewidywać, że jego spożycie może dodatkowo ograniczać kontrolę nad jego zachowaniem. Dodatkowo, gdy wyszedł z domu tego dnia, szedł do brata właśnie po to by napić się – z uwagi na doznawane dolegliwości bólowe, co samo w sobie stanowiło zaprzeczenie dbania o swoje zdrowie.

Należy stwierdzić również, że oskarżony działał z pełną świadomością oraz zamiarem skrzywdzenia pokrzywdzonej, ponieważ nie tylko zaatakował ją pięściami, ale następnie wychodząc z pokoju poszedł szukać w kuchni jedynego noża, który miał takie właściwości – o długim i spiczastym ostrzu, a więc narzędzia, które ułatwiało mu dokonanie deklarowanego i głośno wyrażanego zamiaru pozbawienia A. J. życia, a następnie sięgając po nożyczki zamierzał oszpecić konkubinę, tak by była mniej atrakcyjna dla kolejnego mężczyzny. Dodatkowo także dowodem na agresję, którą kierował się oskarżony G. była także jego późniejsza reakcja na widok wpuszczonych do mieszkania funkcjonariuszy Policji. Już tylko te uczucia stanowiły o obciążającej go motywacji, bowiem zamiast w spokoju przejść do czekającego go po raz kolejny rozstania z pokrzywdzoną, starał się za wszelką cenę – nawet pozbawienia jej życia – uniemożliwić jej odejście od niego. Nie bez znaczenia było także działanie przez oskarżonego z zamiarem ewentualnym, omówionym już wyżej, a więc w formie działania umyślnego.

Na korzyść oskarżonego sąd poczytał złożenie wyjaśnień, opisujących w części rzeczywisty przebieg wydarzeń, jak też późniejsze – po zatrzymaniu – zachowanie oskarżonego, który mając świadomość dokonania tego czynu sam w znacznym stopniu potwierdził swoje zachowanie. Przede wszystkim jednak sąd uwzględnił fakt uprzedniej niekaralności B. G., wielokrotnie wyrażane przeprosiny oraz okazywany żal i skruchę prezentowane już od etapu śledztwa aż do zakończenia przewodu sądowego. Te zachowania bowiem w ocenie sądu świadczyły o tym, że oskarżony od razu zrozumiał naganność swojego postępowania i co wysoce prawdopodobne więcej tego rodzaju zachowań nie powtórzy.

Biorąc pod uwagę całokształt tych okoliczności sąd stanął na stanowisku, iż orzeczenie wobec oskarżonego najniższej możliwej kary za zbrodnię zabójstwa będzie wystarczające nie tylko dla potrzeb prewencji generalnej, ale również i w sposób odpowiedni będzie spełniać zadania zapobiegawcze i wychowawcze wobec samego oskarżonego. Zdaniem sądu także ocena osobowości oskarżonego, przedstawiona przez biegłą psycholog, świadczyła o tym, iż B. G. nie wymaga izolowania w ramach kilkunastoletniej karę pozbawienia wolności. Oskarżony nie jest bowiem osobą zdemoralizowaną, by było konieczne zabezpieczanie społeczeństwa przed jego osobą przez tak długi okres, a jednocześnie – jak wynikało z postawy B. G. – w toku procesu zrozumiał niewłaściwość swojego postępowania i co wysoce prawdopodobne więcej takich czynów się nie dopuści.

O dowodach rzeczowych sąd rozstrzygnął na podstawie art. 44. § 2. k.k. – orzekając o przepadku narzędzi użytych przez B. G., tj. noża i nożyczek oraz art. 230. § 2. k.p.k. – zwracając zbędną dla potrzeb postępowania karnego odzież pokrzywdzonej i oskarżonemu.

W związku ze stosowaniem wobec B. G. od 27 kwietnia 2016 r., godz. 22:00 do dnia wydania wyroku tymczasowego aresztowania oraz orzeczeniem wobec niego kary pozbawienia wolności, sąd na podstawie art. 63. § 1. k.k. zaliczył rzeczywisty okres pozbawienia wolności na poczet orzeczonej kary.

Sąd zwolnił oskarżonego B. G. z obowiązku pokrycia całości kosztów sądowych w tej sprawie, bowiem ujawnione w toku procesu sytuacja majątkowa oskarżonego (brak w zasadzie jakichkolwiek dochodów i majątku) oraz brak możliwości osiągania dochodów z uwagi na orzeczoną karę pozbawienia wolności, jak też okres przedawnienia tych należności powodowały, że w ocenie sądu nierealne byłoby ich uzyskanie na drodze dobrowolnej wpłaty. Jednocześnie także egzekucja tych kosztów byłaby z przytoczonych wyżej względów oczywiście bezskuteczna, a wydatki poniesione na jej przeprowadzenie powiększyłyby jedynie już poniesione należności przez Skarb Państwa w tej sprawie.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Alicja Baryła
Podmiot udostępniający informację: Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim
Osoba, która wytworzyła informację:  Maciej Szulc,  Joachim Wieliczuk ,  Elwira Cierniewska
Data wytworzenia informacji: